Лирика

Melange

Kolej rzeczy?

Przeciwko bratu staje brat , przeciwko Tobie - ja
Zaciera się granica gdzie piekło? A gdzie raj?
W przepowiedni kręgu przyszłość schowana
Gapi nam się prosto w twarz

Zbyt wiele chwil przecieka przez palce i ginie
Zbyt wiele szans traconych bezpowrotnie
Zdławiony krzyk zastyga od środka
I mocniej znów piętno pamięci odciska ślad

Radości smak niknie, życie śmiercią karmi się
Mówisz mi taka kolej rzeczy - ja to wiem!
Coraz mniej wyraźny rzeczywistości obraz
W głowie mąci myśli i ubiera w słowa

Zbyt wiele chwil przecieka przez palce i ginie
Zbyt wiele szans traconych bezpowrotnie
Zdławiony krzyk zastyga od środka
I mocniej znów piętno pamięci odciska ślad

Bez złudzeń

Nie odpowie mi żaden dzień i żadna noc
Nowe troski a każda z nich
Oddzielną ma historię
Wokół mnie pękło coś, co wabi smutne chwile
Nie mam złudzeń
Zamieniam się w mgłę
Opadam w dół


Wzlecieć ponad sny i tam się odnaleźć
Chłodny deszcz miesza łzy
Ze swoich kropli tchnieniem
Wokół mnie pękło coś co wabi smutne chwile
Nie mam już złudzeń
Zamieniam się w mgłę
Opadam w dół

Mało słów

Znajomy cień zbłądził w głowie
Zatruł krew, czujesz go mocniej i mocniej
Kamienny sen zdusił wolę
Walki o lepszy kolejny dzień

Ulotna myśl
Krąży w głowie
Czy to tak miało być? Sama nie wiesz
Nie mówisz nic
Mało słów na to, co chciałabyś powiedzieć

Zatruł krew, czujesz go, zdusił wolę
Mało słów, ulotna myśl krąży w głowie

Codzienność

Niemocy ton coraz głośniej krzyczy w tobie
Każdy twój krok przybliża koniec
Gorące usta a w oczach ogień
Od marzeń odchodzisz i znów to samo
W codzienności mdłej koszmarze
Zanurzasz twarz zmęczoną i bladą

Wschodzący dzień nie cieszy cię więc czekasz nocy
Mozolny trud znów spełzł na niczym ostudził dotyk
Gasi uśmiech sen o latach
W iluzorycznym szczęścia uścisku
Zakreślasz dni na kalendarzu
Głośno krzycząc że zmienisz wszystko

Gdzieś pomiędzy

Oniryczny dźwięk delikatnie kołysze ciało
Między jawa a snem próbuje odnaleźć spokój
Siła i ukojenie tak potrzebne w walce z lękiem,
Poją usta spragnione wielkich nadziei i słów

Każą bić się w piersi i żałować
Jednak to tylko pusty gest
Wielkie treści wielkie słowa
Pogrzebane już dawno, zagubione gdzieś
Każą bić się w piersi , czekać cudu
Jednak to ciągle pusty gest
Przebudzenie źródłem bólu
Chcę wciąż trwać między jawą a snem

Twoja otchłań

Skamieniałe słowa
Wciąż powtarzasz myśląc o niej
Dookoła cisza
Nie pomaga ci zapomnieć

Ślepy los rzuca w miłości otchłań to co masz
Tracisz sens, bo wiesz , że to ona z tobą gra

Nowa myśl rozpala płomień
Niewolnikiem chcesz pozostać
Pustkę nosisz w sobie
Beznadziejną chęć by sprostać

Ślepy los rzuca w miłości otchłań to co masz
Tracisz sens, bo wiesz , że to ona z tobą gra

Wiem

Prostą drogą łatwiej iść
Moja znów zakręca
Spowolnionym krokiem mijam sny
Dziki gwar, muzyka, dźwięki bez znaczenia
Oblepiają usta, obdzierają z sił

Spełnia się wroga przepowiednie
Sprawia że światło mylę z cieniem
W górze tam ołowiane niebo
Płacze jednocząc się z piekłem

Odebrana słodycz w gniewu falach tonie
Bieli trop stracony, zagubiony cel
Spopielony uśmiech z lustra tafli straszy
Nie odczuwam nic
Już dosyć wiem

Spełnione dni

Zostać chcę , gdzie losu smak
Bardziej słodki niż miód
Jednym ruchem strącam w dół
Wszystkie spełnione dni
Dzielone z tobą

НАЗАД

Hosted by uCoz